Felietony

Kawiarenki, paryskie gazety i londyńska garderoba kontra pierwszy gułag. Ile zwłok pochłonęła ta ziemia?

„Budapeszt” czytamy, żeby przygotować się do podróży, a „Petersburg”, by opanować chęć zwiedzenia tego ponurego miasta.

W „Spisie treści” dwie książki: Joanna Czeczott „Petersburg. Miasto snu” i druga – John Lukacs „Budapeszt 1900: Portret miasta i jego kultury”.

Dwie książki o dwu różnych miastach, różnych autorów. Każdy z nich ma odmienny stosunek do swego tematu, tak jak odmienna była historia obu miast.

Amerykanin urodzony w Budapeszcie jest entuzjastą Budapesztu. Ma o nim do opowiedzenia same najlepsze rzeczy. I tak właściwie jest to historia stałych sukcesów miasta, rozrastającego się w sposób naturalny, gdzie od maja do końca września po prostu stoliki kawiarniane były przed budynkami, jadło się i piło na ulicy. Gdzie kelnerzy podawali najświeższe gazety francuskie z poprzedniego dnia. Gdzie można było nabyć garderobę londyńską, paryską. Same pochwały, sama radość życia w Budapeszcie.

Pierwszym powodem lektury „Budapesztu” jest wracanie do niej po to, żeby przygotować się do podróży, którą koniecznie należy odbyć, poczynając od przyszłego maja.

Natomiast powodem czytania „Petersburga” jest opanowanie chęci zwiedzenia tego miasta, w którym zostało wiele pięknej architektury i powodzie nie zagrażają. Natomiast Petersburg był zawsze miastem ponurym.
„Spis treści”, odcinek 4. Andrzej Dobosz o dwóch miastach: Budapeszt i Petersburg
Petersburg był rezultatem decyzji polityczno-militarnej Piotra I, który po prostu postanowił mieć miejsce i port u zbiegu Newy, skąd mógłby panować nad morzem Bałtyckim. Wszystkie warunki przeciwstawiały się istnieniu tam miasta. Ilość zwłok, które pochłonęła ta ziemia, jest właściwie nie do obliczenia. Rosyjski specjalista od historii twierdzi, że Petersburg to był pierwszy gułag.

Petersburg straszliwie różni się od naszych doświadczeń osobistych. I architektura, i życie codzienne jest tak odmienne, że jest to ciekawe. Natomiast Budapeszt jest to lepsza, większa, piękniejsza Warszawa.

– Andrzej Dobosz,

filozof i polonista, autor felietonów – w tym zbiorów „Pustelnik z Krakowskiego Przedmieścia” (1993), „Generał w bibliotece” (2001), „Ogrody i śmietniki” (2008), „Z różnych półek”(2014) – oraz opowiadania „O kapeluszu” (1999). Doktoryzował się u Leszka Kołakowskiego, przyjaźnił się z Janem Józefem Lipskim, chadzał na spotkania w kawiarni PIW-u przy „opozycyjnym” stoliku Antoniego Słonimskiego. Był inwigilowany przez SB, w 2005 r. otrzymał od IPN status osoby represjonowanej. W 1974 r. wyemigrował do Francji, prowadził w Paryżu polską księgarnię. Zagrał epizody w wielu filmach: „Rejsie” (Marek Piwowski, 1970), „Trzecia część nocy” (Andrzej Żuławski, 1971), „Trzeba zabić tę miłość” (Janusz Morgenstern, 1972), „Stawiam na Tolka Banana” (Stanisław Jędryka według powieści Adama Bahdaja, 1973) oraz „Ryś” (Stanisław Tym, 2007; Dobosz nawiązywał do swej roli filozofa z „Rejsu”).



TVP1 emituje cykl rozmów z Andrzejem Doboszem: „Spis treści” (co sobota, godz. 12.25) oraz „Z pamięci” (co niedziela, godz. 12.50). Programy te co piątek można przedpremierowo oglądać w Tygodniku TVP.
Zobacz też pozostałe odcinki programu „Spis treści”. Numery 1-20:
„Spisy treści” od odcinka 21. do 40.:
„Spisy treści” od odcinka 41.:
Zobacz więcej
Felietony Najnowsze wydanie
Twardoch niejednoznaczny... Ślązacy też mają swoje winy
Jednak nie pozwolił sobie na pokazywanie środkowego palca naszym sąsiadom zza Odry.
Felietony Najnowsze wydanie
Zwierzęta
Andrzej Krauze dla Tygodnika TVP.
Felietony Najnowsze wydanie
Zaczynał od witraży i kawałka papieru, na którym drukował książki
Ks. Józef Sadzik zasłużył na order Orła Białego.
Felietony Najnowsze wydanie
Krótkie życie pralki, czyli rzecz o ekologicznej hipokryzji
Nikt nie ma odwagi rzucić rękawicy korporacjom odpowiedzialnym za zaśmiecanie Ziemi.
Felietony Poprzednie wydanie
Coraz duszniej, coraz ciaśniej
Andrzej Krauze dla Tygodnika TVP.